Nie miałam pojęcia, że ostatnich ulubieńców - czyli moją wielką piątkę publikowałam
w lipcu ubiegłego roku. W sumie nie jest to dziwne, ciągle coś nowego testowałam, trudno było wyłowić produkty używane nałogowo. Jednakże, ostatnio mój koszyczek
z bieżącymi kosmetykami od jakiegoś czasu nie zmieniał zawartości, więc jest to idealny moment na ulubieńców. Poza kremami, które pokazałam ostatnio, zebrała się mocna piątka, która była w użyciu codziennie.
w lipcu ubiegłego roku. W sumie nie jest to dziwne, ciągle coś nowego testowałam, trudno było wyłowić produkty używane nałogowo. Jednakże, ostatnio mój koszyczek
z bieżącymi kosmetykami od jakiegoś czasu nie zmieniał zawartości, więc jest to idealny moment na ulubieńców. Poza kremami, które pokazałam ostatnio, zebrała się mocna piątka, która była w użyciu codziennie.
Spray do ciała Balea Brazil Mango, przywieziony w zimie, doczekał wakacji, podczas upałów psikam się nim kilka razy dziennie. Chłodzi skórę i co mnie bardzo zdziwiło - ślicznie pachnie. Zapach jest na tyle delikatny i subtelny, że nie przeszkadza, a nawet daje uczucie odświeżenia. Podczas upałów nie używam perfum, ten spray jest dla nich świetną alternatywą.
Solankowe SPA, mgiełka solankowa na bazie rabczańskiej solanki. Spray kupiony jako pamiątka z wycieczki do Rabki okazał się idealny na upały. Ma świetny skład, poza roztworem wody mineralnej tylko ekstrakt z aloesu i lawendy, świetnie koi skórę
i błyskawicznie odświeża. Uzależnił mnie totalnie, mam go non stop przy sobie. Podobny do kupienia np tutaj.
i błyskawicznie odświeża. Uzależnił mnie totalnie, mam go non stop przy sobie. Podobny do kupienia np tutaj.
Czyste masło kakaowe, moje pochodzi ze sklepu e-Fiore. To jest genialny produkt, wieczorem podgrzewam go lekko w mikrofali i słodko pachnącym olejkiem nacieram ciało. Od razu skóra lepiej wygląda, ma ciemniejszy odcień i jest gładka. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że cellulit znika i skóra jest bardziej jędrna. Niestety po odstawieniu masła szybko wraca do gorszej formy. Ja jednak bardzo polubiłam wieczorny rytuał z tym masłem i wysuwam tezę, że jest to najlepszy specyfik do ciała - oczywiście na równi z olejem kokosowym.
Ech przynajmniej od trzech lat próbuję wszystkich nawracać na azjatyckie filtry, moim zdaniem żaden europejski im nie dorówna, są tysiące lat świetlnych przed nami. Mój ulubiony to bezustannie Biore Bright Face Milk SPF 50. Lekki, absolutnie nie bieli, matuje na cały dzień (wiem, że trudno w to uwierzyć, sama czasem nie wierzę, jak oglądam swoją twarz wieczorem), wydajny i niezawodny. Moja recenzja tutaj. Do kupienia na ebay za około 40zł.
Ostatni ulubieniec to niedawny nabytek, ale miałam go już wcześniej - jakieś 5 lat temu, tęskniłam za tym pudrem/podkładem, więc jak tylko pojawiła się okazja to zakupiłam. Shiseido Pureness Matifying Compact Oil-Free mój odcień to 20 light beige. Jest to podkład, który można stosować na mokro (nie robię tego) i na sucho jak zwykły puder, ale krycie jest na tyle dobre, że można pominąć podkład. Ma świetną gąbeczkę (rzadkość) i naprawdę wspaniale pudrową konsystencję, skóra go "pije" jak podkłady mineralne. Nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza i świetnie wygląda przez kilka godzin. Dobrze matuje, nałożony na podkład daje efekt photoshopa;) Bardzo go lubię do letniego, szybkiego makijażu, już nic więcej nie potrzebuję. Często pojawia się na strawberrynet w dziennych promocjach i kosztuje wtedy około 60zł.
A jakie Wy kosmetyki uwielbiacie podczas upałów?
Muszę Was niestety zostawić na tydzień, jutro wyjeżdżam na wakacje, ale po powrocie zamierzam świętować pierwsze urodziny bloga, więc zaglądajcie do mnie czasami:)
PS. Jeżeli prowadzicie konto na Instagramie, to napiszcie proszę w komentarzach swoje nicki, no bo co lepszego można robić na plaży - jak oglądać fotki;D
Ściskam!
Ta mgiełka solankowa mnie zacieakwiła:) ja używam Urea i bardzo ją lubię. A masło kakaowe w czystej postaci kupowała niegdyś moja mama w aptece i smarowała się nim podczas opalania bo twierdziła że przyspiesza opalanie a i opalenizna jest nieco inna:) koniecznie kupię w takiej formie jak prezentujesz. Olej kokosowy używam codziennie do pieczenia lub smażenia. Mam ostatnio aby kupić go w organicznej formie wtedy ładnie pachnie kokosem ;) miłego wypoczynku:)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, wersja organiczna jest niesamowicie aromatyczna ♥ U mnie głównie w kuchni stacjonuje :)))
UsuńUrea mam na liście, ale chyba prędzej się lato skończy niż będzie na promocji;) takie organiczny olej kokosowy jest niesamowity, ale przyznam, że bałam się na nim gotować;)
UsuńA dlaczego się bałaś? :)
Usuńjakos mam dziwne lekki zwiazane z tym, ze to tez kosmetyk:-P kiedys sie przelamie;-)
UsuńUdana Twoja piątka :)
OdpowiedzUsuńCo prawda na mega upały nie narzekam, ale jest bardzo ciepło :) Co w UK jest nowością :D W każdym razie u mnie dominuje krem brązujący z Caudalie i baza brązująca Chanel plus do tego Aqua Brow, obowiązkowo coś na usta. Od wielkiego dzwonu liner oraz tusz. Polubiłam się w takiej wersji :)
Baw się dobrze! pewnie się miniemy, bo przede mną dalszy ciąg wakacjowania się :)
oj zazdroszczę angielskiej pogody, ja nie lubię upałów. Krem brązujący z Caudalie miałam maleńką próbeczkę i rzeczywiście był przyjemny.
Usuńdziękuję, dla Ciebie również udanego wakacjowania się:]
Oj powiem Ci, że nawet upały potrafiły być męczące aczkolwiek na pewno nie tak bardzo jak w Polsce.
UsuńLubię lato, lecz umiarkowane :D
to ja podobnie, byle z umiarem;-)
UsuńChciałabym tą Balee Brazil Mango <3
OdpowiedzUsuńJa również, kocham Mango <3
UsuńAkurat żadnego z tych produktów nie znam. Moim największym ulubieńcem tego lata jest koreański TheFaceShop Natural Sun SPF 45 PA+++
OdpowiedzUsuńo właśnie słyszałam o tym filtrze, ze też jest świetny:]
UsuńJeszcze nic nie miałam z Twojej piątki. Zastanawiałam się swego czasu nad tą mgiełką zapachową z Balei, bo mam żel z tej samej linii i bardzo się polubiliśmy :) Może przy jakimś następnym zamówienui dorzucę sobie.
OdpowiedzUsuńo tak żel też miałam i lubiłam, mgiełka pachnie tak samo, tylko jeszcze tak fajnie chłodzi:]
UsuńOj na ten spray mam wielką ochotę. Zawsze jeśli kupowałam jakąś mgiełkę to z Avonu, chciałabym to zmienić :)
OdpowiedzUsuńmmmm.. ciekawe te Czyste masło kakaowe:)
OdpowiedzUsuńświetni ulubieńcy.
baw się dobrze na wakacjach :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:*
Usuńmasło kakaowe zaczęło mnie zastanawiać, coś czuję że niedługo będę chciała je wypróbować. Za to kokos się u mnie sprawdzał średnio niestety...
OdpowiedzUsuńoj to szkoda, ja mam wrażenie, że kokos super działa na cerę.
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków i najbardziej spodobała mi się fora masła :) W drażetkach jeszcze nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna jest ta forma, można odsypać tyle ile się potrzebuje, no i się nie topi na upałach.
Usuńja mam obecnie solankowy krem do rąk rabki który bardzo przypadł mi do gustu :) Dobrze że przypomnialas mi o filtrze z Biore, muszę go kupic
OdpowiedzUsuńo solankowy krem brzmi ciekawie:]
UsuńNo i mam terz przez Ciebie dylemat - kupic Biore czy Innisfree. Cenowo wypadają podobnie, a oba zgarniają dobre opinie. Oj Ty... :]
OdpowiedzUsuńto chyba musisz do cery dobrać, jak dobrze kojarzę, to nie mam tłustej/mieszanej więc Biore mógłby Cię za bardzo wysuszać, bo on jednak mocno matuje.
UsuńW okresie letnim moja cera strasznie się świeci, więc Biore mógłby być odpowiedni.
UsuńA przy okazji - udanego wypoczynku! :)
nie znam nic a nic;) sympatycznie kusi shiseido.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale ta mgiełka solankowa bardzo mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńbardzo fajna jest:)
UsuńNo ja mam chrapkę na Biore i Hada Labo XD Teraz nie wiem, za co się zabrać :-) Choć pewnie wyjdzie na początek Biore a potem zobaczymy :-)
OdpowiedzUsuńNo i cieszę się, że będziemy świętować roczek i życzę udanego odpoczynku i wracaj do nas :-D
Usuńdziekuje:-*
UsuńBardzo mnie zaciekawiła ta woda solankowa! Masło kakaowe mam to samo. Koloryt skóry świetnie wygląda po tym kosmetyku!
OdpowiedzUsuńw lato to ja lubię wszelkie mgiełki nawilżające, samoopalacze i suche olejki z drobinkami złota :]
OdpowiedzUsuńmiłego wypoczynku i Tobie życzę :)
dziekuje:-)
UsuńAle wstyd, nic nie znam :p no może masło kakaowe, ale używałam 'gotowca'. Efekty jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńMgielkę mam z le petit marseillais ale slyszałam skrajne opine na temat jej zapachu :p
No i baw się dobrze!
Usuńdziekuje:-)
UsuńChętnie wyprobuje któryś z tych produktow:-)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznałabym się z solankowym spa:) Przy obecnych upałach zużywam ogromne ilości wody termalnej, jednak ta zapewnia krótkotrwałe uczucie świeżości...
OdpowiedzUsuńWidzę, że mgiełki Balei cieszą się dużą popularnością w blogosferze:)
Zaintrygowałaś mnie filtrem i pudrem Shiseido, będę musiała o nich więcej poczytać :)
OdpowiedzUsuńMiłego urlopowania :)
Masło kakaowe wygląda świetnie :) Nie wiedziałam, że można go kupić w postaci takich małych talarków :D
OdpowiedzUsuńszczerze mowiac bylam zdziwiona jak je dostalam:-D
UsuńMasło kakaowe wygląda tak, że miałabym ochotę je zjeść. Znam jedynie mgiełkę Balea ale jakos mnie nei zachwyciła.
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji!
Podoba mi się forma tego masła kakaowego :D
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś mnie tym podkładem w kompakcie :) będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
A czy na promocji trafiasz same wkłady czy z puderniczką, mi jakoś zawsze mogały przed oczami same...
OdpowiedzUsuńtrafilam razem z puderniczka i wydaje mi sie, ze ostatnio na truskawie tez byl wklad z puderniczka:-)
Usuńciekawy ten zestaw :) muszę się tym kosmetykom bliżej przyjrzeć:)
OdpowiedzUsuńPodkład z Shiseido zwrócił moją uwagę. Uwielbiam kompakty, ale ciężko znaleźć coś dobrego, matującego, w rozsądnej cenie.
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nim! Dzięki :)
Podoba mi się to mleczko, nie tylko pod względem opakowania :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się spray do ciała Balea ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
ooo, muszę polować na Truskawie, bo chodzi za mną ten podkład.. choć bardziej skłaniałabym się ku wersji płynnej, to za 6 dych mogę wziąć i kompakt na dobry początek :D hyhy
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię masło kakaowe. Zgadzam się z Tobą, że poprawia stan skóry przy cellulicie, szczególnie jeśli każdego dnia poświęcimy kilka minut na dokładną jego aplikację połączoną z masażem, a minimum raz w tygodniu wykonujemy peeling ciała (w przypadku cellulitu świetnie sprawdza się domowej roboty peeling kawowy- można też dodać troszeczkę cynamonu wtedy lepiej rozgrzewa skórę).
OdpowiedzUsuń