wtorek, 6 sierpnia 2013

Bitwa kremów na dzień - cera mieszana

Już od dłuższego czasu szukałam idealnego kremu na dzień, chciałam żeby był lekki, dobrze współdziałał z makijażem, nie przetłuszczał mojej mieszanej cery, a najlepiej trzymał mat, by nie zapychał i nie pogarszał stanu cery. Czy to wygórowane wymagania, chyba nie, jednak znalezienie dobrego dziennego kremu dla wymagającej cery nie jest łatwe. Dodatkowo zwracam bardzo dużą wagę do konsystencji kremów, szczególnie rano chcę by krem był przyjemny w użyciu, dawał przyjemne doznania na skórze:]

Opis poszukiwanego:
- lekki
- szybko się wchłania
- nie przetłuszcza cery 
- współgra z makijażem mineralnym i tradycyjnym 
- ładnie pachnie 
- rozsądnie kosztuje 

Przedstawię Wam kilka zupełnie nietrafionych kremów, kilka dobrych, które od ideału dzieliło tylko jedno "ale" oraz dwa egzemplarze, które spełniły moje wymagania. Jeżeli macie podobne wymagania, zapraszam dalej.
Jako pierwsze te, które mnie nie ujęły:
Sanoflore emulsja przeciwko niedoskonałościom, nawilża, matuje, zwęża pory...
W rzeczywistości krem dobrze się wchłania, niestety zostawia na skórze jakby lepką warstwę, która po chwili zmienia się w bardzo tępą powierzchnię, nałożenie więc makijażu jest ogromnie utrudnione.
Totalna dyskwalifikacja jako krem dzienny, na noc sprawdza się całkiem ok, dobrze matuje (tylko po co mi to w nocy), zwężenia porów nie zauważyłam. 

Dobrze, to może w takim razie nektar nawilżający Sanoflore, niestety wolno się wchłania, pozostawia lepką warstwę, nie da się od razu nałożyć podkładu, dla mnie nieprzyjemny zapach, mocno ziołowy z czymś wkurzającym.Krem ewidentnie nie dla mojej cery.

I najgorszy z trójki, Avene Cleanance, w opisie stworzony dla mnie, dla tłustej cery, zapobiega świeceniu, reguluje wydzielanie sebum... Dla mnie wszystko psuje jego konsystencja, niczym bazy silikonowej, pozostawia na twarzy nieprzyjemną warstwę. Niedobrze współdziała z makijażem, już po chwili cera robi się przetłuszczona. Nie dla mnie, choć wiem, że ma swoich fanów. 

Teraz czterech przeciętniaków, w tym drogie okazy, którym przeciętność nie przystoi: 
Clinique anti - blemish solutions, kosztuje około 90zł (ja miałam miniaturkę
z zestawu) i jest zupełnie przeciętnym kremem/emulsją. Zapach nieprzyjemny, mocno alkoholowy, dobrze się wchłania i zostawia cerę przyjemną w dotyku, całkiem dobrze współgra z kosmetykami, nie powoduje pogorszenia stanu cery, ale też jej nie polepsza. Jak na przeciętny nawilżacz cena za wysoka. 

Z kremem Orientana morwa i lukrecja wiązałam ogromne nadzieje, kiedyś bardzo lubiłam tą firmę. Niestety zmieniono opakowania kosmetyków i to w którym jest ten krem jest paskudne w użyciu. Słabej jakości plastik, który się nie domyka. Pierwsze co mnie odrzuciło to zapach - jak kremów sprzed 20 lat, coś jak nivea, mnie ten zapach odstręcza. Niestety krem mnie uczulił, zaraz po nałożeniu piekła mnie twarz, robiłam dwa podejścia i za każdym razem to samo, więcej o działaniu kremu nic nie mogę napisać.

Murad Energizing Pomegranate Moisturizer kupiłam na feelunique.com, a raczej dostałam w jakiejś promocji. Muszę przyznać, że używałam z przyjemnością, jest to dobry, lekki kremik, bardzo ładnie pachnie, dobrze współpracuje z podkładem, nie matuje. Przyjemny, ale nic nadzwyczajnego, nie polepsza stanu cery, nie nawilża spektakularnie, byłby dobrym kremem na dzień, ale cena. Na polskiej stronie producent liczy sobie za niego 210zł! Moim zdaniem - nie warto.

Synesis krem ściągający 12, skusiłam się bo była promocja. W regularnej cenie krem kosztuje 115zł. Jestem nieco zła, bo czytałam same dobre recenzje tego kremu, ale teraz jak sama mam napisać o nim źle to się waham. Dlaczego? Bo podoba mi się podejście tej firmy do klienta, odręcznie pisane podziękowania, piękne pakowanie, dbałość o najdrobniejsze szczegóły (naklejki, wstążki), podoba mi się, że często robią spore przeceny, że dodają gratisy, że opakowania są śliczne. Sama zawartość opakowania mnie rozczarowała, początkowo myślałam, że krem oczyszcza cerę, bo po każdym użyciu wieczorem odkrywałam nowego nieprzyjaciela. Dałam mu więc czas, dużo czasu, nieprzyjaciół było owszem mniej, ale cera przetłuszczała mi się bardziej. Dobrze gra z makijażem, pięknie pachnie, ale nie powinien się nazywać kremem ściągającym i powinien być przeznaczony do cer suchych, przynajmniej w moim odczuciu. 

Przechodzimy w milsze rejony, jeszcze tylko cztery kremy, to już sam szczyt tortu:
Dwa prawie ideały. Embryolisse Lait-Creme uwielbiany przez zagraniczne beauty guru, często pojawia się na blogach makijażystek. I rzeczywiście krem jest genialny, żaden inny krem nie współgra tak dobrze z makijażem, konsystencja lekka, kremowa, wchłania się natychmiast, ale zostawia lekko nawilżoną skórę, idealnie przygotowaną na warstwę podkładu. Cały dzień makijaż wygląda idealnie, do tego cudownie pachnie. Niestety okropnie zapycha, początkowo nie chciałam tego zauważać, bo się w nim zakochałam, ale po dwóch miesiącach musiałam przerwać jego stosowanie, liczba zaskórników się podwoiła, jak nie potroiła:( 

Decleor Aroma Purete to matujący fluid, byłam z niego bardzo zadowolona, ma przyjemną, lekką konsystencję, jednak w zimie za lekką i za lejącą jak dla mnie. Bardzo dobrze współgra z makijażem, rzeczywiście matuje cerę, bardzo ładnie pachnie. Niestety kosztuje ponad 100zł i jest bardzo niewydajny, zniknął w mgnieniu oka, dodatkowo opakowanie jest beznadziejne, od połowy opakowania trudno wydobyć krem. 

Wisienki:)
Pierwszy to ideał na ciepłe miesiące, Caudalie Vinosource nawilżający sorbet. To rzeczywiście jest sorbet, konsystencja bajeczna, lekki, jak krople wody na skórze, szybko się wtapia , ale podobnie jak Embryolisse zostawia skórę idealnie nawilżoną do nałożenia makijażu. Cudownie pachnie, zauważyłam też dobry wpływ na skórę, pory zwężone i cera matowa, ale dobrze odżywiona i nawilżona. Aktualnie poszukuję promocji, gdyż krem też do tanich nie należy, kosztuje około 75zł, ale kto poluje znajdzie taniej;) 

Drugi ideał to mój krem na zimniejsze dni - Sylveco lekki krem brzozowy. Przede wszystkim koszt - to tylko 24zł za krem wypchany po brzegi samymi dobrymi składnikami klik. Ma cudowną śmietankową konsystencję, ale szybko się wchłania. Bardzo dobrze gra z makijażem, nie zapycha, nie powoduje świecenia się skóry. Czuć, że rzeczywiście dba o cerę, jest nawilżona i faktycznie bardziej elastyczna. Teraz, podczas upałów jest dla mnie ciut za ciężki (jednak ma w sobie dużo odżywczych składników), ale z przyjemnością wrócę do niego zimą. Zresztą jestem też bardzo zadowolona z jego brata lekkiego kremu nagietkowego, oba warte uwagi.

Jeżeli możecie polecić mi dobry krem dzienny do cery mieszanej, to chętnie przeczytam o takim, w końcu mogę rozpocząć nową bitwę:)

Miłego dnia!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

86 komentarzy:

  1. Widzę, że teraz jest bum właśnie na ten krem brzozowy. I Ty również go zachwalasz. Może i ja go wypróbuję :) Ciekawe czy mają wersję na noc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrobił się popularny, ale rozumie dlaczego, za taką cenę jest genialny. Myślę, że może być stosowany na noc, niby ten bardziej treściwy jest przeznaczony na noc - http://sylveco.pl/sklep/twarz/krem-brzozowy-z-betulina.

      Usuń
  2. Świetne porównanie, bardzo mi się przyda! Dzięki :)
    Miałam chętkę na krem Cleanance, bo miło wspominam żel do mycia twarzy z tej serii, ale sobie daruję.
    Caudalie uwielbiam, miałam 2 próbki tego sorbetu i zakochałam się w nim, też właśnie szukam promocji na niego, bo u mnie w aptece kosztuje koło 90 zł :/
    A kremy Sylveco tez mam na liście :)
    Z mojej strony mogę Ci polecić krem Siarkowa Moc - ja używam go codziennie rano, fajnie matuje i dobrze trzyma skórę w ryzach przez cały dzień. Podobno świetny jest także krem Ziaja 25+ matujący, ale jeszcze go nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubiłam żel cleanance, może jeżeli nie przeszkadza Ci silikonowa powłoczka, to można zaryzykować, dla mnie zupełnie odpada:(
      Caudalie znalazłam za 75zł tutaj: http://aptekaodnowa.pl/p,pl,3600,caudalie+vinosource+krem+sorbet+nawilzajacy+skora+wrazliwa+40+ml%C2%A0.html i nie wiem, czy kupić, czy jeszcze coś lepszego znajdę (?)

      Siarkową moc wpisuje na listę, dzięki:)

      Usuń
    2. Może wezmę kiedyś próbk e w aptece i sprawdzę.
      U mnie a aptece podobno czasem mają promocję, że jak kupisz jedną rzecz, to drugą taką samą dostajesz za darmo i ja czatuję właśnie, bo chcę ten sorbet tak upolować :) ale 75 to i tak lepiej niż 90... na allegro te czasem się pojawiają :)

      Usuń
    3. o to taka promocja 2 za 1 byłaby genialna, zawsze możesz drugi sprzedać (np mnie:D) i mieć krem za 45zł:D

      najlepiej wziąć próbkę, żeby potem nie być rozczarowanym:)

      Usuń
    4. właśnie dlatego na nią czekam, ale tego kremu raczej nie odsprzedam, jak go już zdobędę ;)

      Usuń
    5. hehe rozumiem, też bym go nie oddała:D

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezłe potyczki, dobrze że znalazłaś właściwy... :) Ja mimo iż mam cerę (lekko) mieszana nie znoszę kremów tzw. matujących..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takich typowo matujących też nie lubię, dlatego mam fioła na punkcie przyjemnej konsystencji:]

      Usuń
  5. Sorbet z Caudalie zwrócił moją uwagę (nie tylko przyjemną, chwytliwą nazwą :D). Myślę, że go wypróbuję, bo wymagania przed kremem stawiam podobne do Twoich.
    Co do reszty, to miałam kiedyś chętkę na tę emulsję przeciw niedoskonałościom z Sanoflore, reszty nie znam.
    Mogę się jedynie wypowiedzieć na temat niebieskiej serii do cery trądzikowej z Murad - miałam kilka produktów (żel do mycia twarzy, żel złuszczający i krem), ale żaden nie wywarł na mnie dobrego wrażenia. Zbyt wysoka cena, jak za zaoferowane właściwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha! Polecić mogę Ci jeden z moich ulubionych kremów: Oil-Control z Phenome :) Jest lekki, szybko się wchłania, przy regularnym stosowaniu można zauważyć poprawę stanu cery, no i da się go złapać w fajnej promocji :)

      Usuń
    2. muszę się zgodzić co do Murad, są całkiem przeciętne a ceny zawyżone. Phenome wpisuję na listę, dzięki:] Będę polować na promocje:)

      Usuń
    3. Mam ten żel z Murad i to jakaś masakra, nieźle mnie po nim uczuliło :P Chyba za mocny dla mnie.

      Usuń
  6. Zerknij na kosmetyki Naturelle d'Argan, zachwalam komu mogę ;)) Uwielbiam je.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wciąż szukam kremu idealnego.. Kupię krem Caudalie, mam podobne wymagania, mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na allegro są tanie próbki Caudalie, zawsze lepiej zacząć od próbki:]

      Usuń
  8. Ebryolisse wielbię i przez ostatnie pół roku zużyłam dwa opakowania, a kolejne stoi w kolejce ;) Sylveco mam w wersji z rokitnikiem i bardzo go sobie chwalę, a Caudalie na pewno kiedyś trafi w moje łapki - ta firma już od bardzo dawna mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech wiem, to u Ciebie o nim wyczytałam, a nie zapycha Cię? Kurcze jest naprawdę wspaniały, ale miałam wysyp zaskórników:(
      o rokitnika nie próbowałam, pewnie kiedyś się też skuszę;)

      Usuń
  9. hm, może lushowy enzymion by Ci przypasował?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam zupełnie, jak będę mieć możliwość to zerknę:]

      Usuń
  10. Bardzo fajny wpis ;) musze kupić ten krem brzozowym bo gdzie nie wejde to go chwalą ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Obecnie używam tego samego kremu Murad i zatkało mnie na widok regularnej ceny ;D Szczególnie , że to przeciętniak (przynajmniej na razie, może z czasem będzie lepiej?)
    Czemu mnie nie dziwią oba kremy na Twoim piedestale? Bo czytałam o nich już wiele dobrego, a teraz Twoje recenzja przypieczętowała ich los- trzeba spróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eee chyba nie będzie lepiej, przynajmniej u mnie z czasem było gorzej, nawet nie skończyłam go do końca;)

      trzeba spróbować:D

      Usuń
  12. Murad miałam wersję z witaminą C i byłam bardzo zadowolona, ale ze względu na cenę zrezygnowalam :p do Embyolisse podchodzilam 2 razy i dwa razy niemilosiernie zapchal, na co nie mogę sobie pozwolic niestety. Obecnie mam dalej krem z Pevonii o ktorym juz kiedys wspominalam, ale niestety ponizej 100 zl nie znalazlam idealu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciężko znaleźć coś sensownego, Murad ma przesadzone ceny, przynajmniej w Polsce, witamina C mnie kiedyś kusiła, ale nie trafiłam na promocje. Kiedyś mieli dobre ceny na truskawce, teraz widzę też wysokie.

      Usuń
  13. super że zrobiłaś taki post :) ja od dłuższego czasu szukałam jakiegoś kremu do twarzy (chociaż na noc), który nie będzie mnie zapychał; jak długo używasz tego kremu z Sylveco?

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sylveco używałam od połowy maja do mniej więcej początku lipca, potem się przerzuciłam na lżejszy Caudalie. Musiałabyś poczytać o tych kremach bo może lekki nagietkowy byłby dla Ciebie lepszy, obydwa mnie nie zapchały.

      Usuń
  14. mi odpowadał krem z Clinique do cery normalnej i suchej ten superdefense z spf 25:) ale szukam teraz tanszego zastepcy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubiłam superdefence, ale w pewnym momencie zaczął mnie uczulać:(

      Usuń
  15. Hmm jestem zainteresowana brzozowym kremikiem. Bardzo ciekawe porównanie.
    Ze swojej strony mogę polecić krem z melisą od dr. Hauschka, z tym, że w jego przypadku cena nie jest już tak przyjemna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brzozowy zawsze można zaryzykować, cena nieduża, a jak nie podpasuje to do ciała można zużyć;) dr hauschka kiedyś testowałam, ale w sumie nie pamiętam go za dobrze.

      Usuń
  16. Ja obecnie używam ślimaka z Mizona lekki żel i jest fajny :-)
    Ale myślę o tym brzozowym Sylveco :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj ślimak pewnie fajny, jakoś się go jednak boję;)
      brzozowy warto wypróbować:]

      Usuń
  17. zainteresował mnie ten krem z Caudalie :) Ja zawsze używam kremów z filtrami :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kusił mnie Sanoflore matujący, ale teraz wiem, że chyba skuszę się na brzozowy Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sanoflore matujący jest ok, ale dla mnie na dzień odpada, jak szukasz dziennego kremu, to chyba lepiej zainwestować w coś z sylveco.

      Usuń
  19. No i kolejny dobre słowa na temat kremu Sylveco :)
    U mnie od ponad dwóch miesięcy prym wiedzie matująca emulsja Vichy z wysokim filtrem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a widziałam, kusi mnie przez Ciebie ten vichy, ale mam ulubiony filtr i chyba nie chcę zmieniać;)

      Usuń
  20. Caudalie mnie zaintrygował! Może za rok się na niego skuszę... bo teraz póki co mam jeszcze kremy, a jak lato dobiegnie końca to będę potrzebowała czegoś bardziej treściwego. W ogóle dużo dobrych rzeczy słyszę o tej marce :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chętnie wypróbuję Caudalie - czytałam już kilka zachęcających opinii więc jak skończę Collistar anti age sebum balancing treatment ( polecam ) to chętnie kupię coś nowego. Z czystym sumieniem polecam Filorga Time Filler Mat - moim zdaniem rewelacja. Uwielbiam Chanel Purete Ideale ale ciężko już dorwać produkty z tej serii - prawdopodobnie została wycofana :-(.
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  22. oj tak chanel purete używałam namiętnie, ale to już było kilka lat temu. Dziękuję za podpowiedzi przyjrzę się obydwu polecanym przez Ciebie:]

    OdpowiedzUsuń
  23. Filorga to nowość - kupiłam kilka dni temu ale już musiałam wypróbować :-))))). Sprawdza się rewelacyjnie z kremem CC Mat Dr Brandt. Nawet w te upały ten zestaw bardzo dobrze sobie radzi. Nie daje oczywiście matu na cały dzień ale w 35 stopniach chyba żaden krem i podkład nie wytrzyma niestety...
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no w taką pogodę to nic sobie nie poradzi, filorga ciekawy, jeszcze dodatkowo działa na zmarszczki:D

      Usuń
  24. nie znam żadnego z powyższych kremów :) chętnie za to poznam bliżej jesieni krem brzozowy sylveco - teraz byłby zdecydowanie za ciężki dla mnie. dostałam ostatnio w aptece próbki tego kremiku caudalie - jestem bardzo ciekawa, jak działa :) mam co prawda cerę bardziej tłustą, niż mieszaną, ale wraz ze zmianą pogody to również się zmieni.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to testuj Caudalie, myślę, że sprawdzi się też na tłustej cerze (ja też jestem bardziej w kierunku tłustej, zwłaszcza w wakacje) :)

      Usuń
  25. Muszę koniecznie wypróbować tego kremu z Sylveco ;-)
    Ja przez kilka miesięcy używałam kremu na dzień Pat&Rub, bardzo byłam zadowolona. Niestety po jakimś czasie krem ten zaczął mnie uczulać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech ja z p&r jakoś mam niemiłe wspomnienia, ale może kiedyś na nowo się przekonam:]

      Usuń
    2. nie, tego konkretnego kremu nie miałam, ale testowałam kilka produktów o wszystkie były dla mnie do kitu:(

      Usuń
  26. Z wszystkich kremów, które pokazałaś miałam (i mam nadal) tylko brzozowy. Uwielbiam go!

    OdpowiedzUsuń
  27. Przyznam się bez bicia że nie znam kremów które przedstawiłaś. Ale tak jak większość zainteresował mnie brzozowy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Sylveco rokitnikowy i nagietkowy czekaja w kolejce - mam nadzieje, ze sie nie zawiode:) zwroc uwage na REN, moze tam znajdziesz cos dla siebie a ja na pewno wspomne o nich przy najblizszej okazji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o super, chętnie przeczytam:]

      Usuń
    2. ja coś właśnie z REN kupiłam, ale nie pytaj co, bo nie wiem :P jak dojdzie to dam znać, czy warto (bo to drogie dosyć)

      Usuń
  29. Muszę przyznać, że nie używałam żadnego z powyższych kremów, ale ja mam skórę bardziej w stronę suchej :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie miałam okazji używać żadnego z tych kremów.
    I jeszcze nie znalazłam swojego ulubieńca ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. a już miałam chrapkę na embryolisse;) jednak ta parafina w składzie mnie hamowała i okazuje się, że słusznie. sorbecik z caudalie jest boski- poluję teraz na niego. dosłownie, bo jakoś zniknął z apteki w której się zaopatruję;)

    OdpowiedzUsuń
  32. szukam tego sorbetu, ale coś mi fatalnie idzie. TO jest to? http://allegro.pl/caudalie-vinosource-krem-do-skory-suchej-40ml-i3427583185.html
    to http://allegro.pl/apteka-caudalie-vinosource-fluid-matujacy-i3444470261.html
    czy to?
    http://allegro.pl/caudalie-vinosource-krem-sorbetowy-40ml-i3427688408.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dobra, porównałam to ze zdjęciami u producenta i wychodzi, że to pierwszy link. Tanio jakoś ale i tak mam zamiar w to lato zużyć :P
      a dzięki za info o sylveco, bo włąśnie kupiłam, a tak się wstrzymam z otwieraniem- poczeka na zimę lub jak skończę kurację i będę mogła na noc nakładać :)))

      Usuń
    2. kochana to nie pierwsze! bo oni mają inny kremik matujący (swoją drogę też świetny - miałam mało próbek żeby dokładnie przetestować) jeżeli chcesz sorbecik to ja tanio znalazłam tutaj: http://aptekaodnowa.pl/p,pl,3600,caudalie+vinosource+krem+sorbet+nawilzajacy+skora+wrazliwa+40+ml%C2%A0.html
      ale zaraz jeszcze przeszukam all za próbkami:]

      Usuń
    3. aaaa nie, pzrepraszam przegapiłam Twój pierwszy link! To jest to, faktycznie tanio:D źle opisali bo on jest raczej do skóry wrażliwej, a nie suchej:)

      Usuń
    4. no właśnie dlatego tu uderzyłam, ale jak sprawdziłam oryginalne napisy to chyba to :P no i cena fajna :D

      Usuń
    5. całkiem fajna, jeszcze go tak tanio nie widziałam, mam nadzieje, że nie jakiś przeterminowany(?) ale w sumie jak apteki robią promocje dwa za jeden to nawet taniej wtedy wychodzi.

      Usuń
    6. ja wzięłam. Kto nie próbuje ten nie żyje. Jak przeterminowany, to zwrócę, moje prawo. Ale na moje oko pewnie po prostu ma jakiś termin do końca roku czy coś.

      Usuń
    7. to ja też klikam:] dzięki za namiary:*

      Usuń
    8. aleszproszesieczenstowac ;)

      Usuń
    9. hehe to siepoczenstowałam:D

      Usuń
    10. do Madzi jeszcze link posłałam, bo też tu jojczała, że chce :P

      Usuń
  33. Sylveco to też moja wisienka na torcie :) Bardzo dobrze się sprawuje ten kremik także i u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Orientana już od jakiegoś czasu mnie nie zachwyca, nie wiem czy jest to spowodowane zwiększonymi wymaganiami stawianymi przeze mnie czy po prostu coś tam się skiepściło :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mnie niestety też chyba krem z Embryolisse zapycha. Mam wrażenie, że daje u mnie taki sam efekt jak posmarowanie całej twarzy uniwersalnym kremem Nivea...pewnie to parafina :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech wielka szkoda, bo sam krem mi się podobał, ale podziękuję za porcję zaskórników;/

      Usuń
  36. Sylveco jest na mojej liście zakupowej ;) Jak tylko zmniejszę zapasy to na pewno się u mnie pojawi.
    Przyjemnie u Ciebie, obserwuję.

    OdpowiedzUsuń

Thank you for your time:)