Gillian McKeith jest moim ulubionym ekspertem od zdrowego żywienia i stylu życia. Zachwyciła mnie już lata temu swoim bezkompromisowym podejściem do osób stosujących śmiertelną dietę. Próbkę możecie zobaczyć tutaj. Uwielbiam moment gdy wkracza do kuchni i zaczyna wyrzucać śmieciowe produkty;) Osoby, którym pomagała przechodziły niezwykłe transformacje. Jej książka "Jesteś tym, co jesz" była w pewnym momencie moją biblią żywieniową.
Source: Gillianmckeith.pl and Gillianmckeith.info |
Gdy stosowałam się do jej zasad żywieniowych miałam piękne włosy, mocne paznokcie, które rosły jak szalone i ogólnie czułam się dobrze, miałam mnóstwo energii. A potem zaczęłam dużo pracować, w otoczeniu pojawił się osobnik wybitnie mięsno
i śmieciowożerny i wszystkie zdrowe zasady szlag trafił. Niedawno odkopałam książkę
i postanowiłam jednak powrócić chociaż do niektórych zasad.
Aby skłonić nas do analizy tego co jemy i dostrzeżenia co tam się kryje i jak wpłynie na nasz wygląd, Gillian stosuje przelicznik na łyżeczki cukru i kostki smalcu. I tak:
Pizza (średnia, na grubym cieście) zjadasz: 31 łyżeczek cukru i 1/3 kostki smalcu.
Ryba z frytkami zjadasz: 17 łyżeczek cukru i 1/2 kostki smalcu.
Spaghetti po bolońsku zjadasz: 6 łyżeczek cukru.
Hamburger z frytkami i colą zjadasz: 38 łyżeczek cukru i 1/5 kostki smalcu. Tutaj w większości cukier pochodzi z coli, jeżeli chcecie zobaczyć ile take a look.
Smażony kurczak zjadasz: 14 łyżeczek cukru i 1/5 kostki smalcu.
Frytki zjadasz: 14 łyżeczek cukru i 1/6 kostki smalcu.
Tosty z masłem 2sztuki zjadasz: 7 łyżeczek cukru i 1/20 kostki smalcu.
Angielskie śniadanie zjadasz: 10 łyżeczek cukru i 1/5 kostki smalcu.
Wynik jest prosty, jeżeli zjem na śniadanie 2 tosty, potem hamburgera, a na kolację pizzę, to wpakowałam w siebie około 76 łyżeczek cukru i prawie pół kostki smalcu. Gross.
Jeżeli spodoba Wam się ten dział, to chętnie przedstawię przepisy Gillian, jej metody diagnozowania stanu skóry i narządów wewnętrznych oraz moje sposoby na przemycenie zdrowych składników, tak żeby domownicy się nie zorientowali;)
Teraz pytanie na dzisiaj Who are you?
Ja jestem freaking potato, mam słabość do nich w każdej formie, zapiekane, smażone, w mundurkach, o frytach już nawet nie wspominam.
See you soon:)
Ale ja tak kocham pizze ... :D
OdpowiedzUsuńJa też:D
UsuńJak czytam o tym smalcu to sobie od razu wyobrażam jaka jestem tłusta :D
OdpowiedzUsuńoj bez przesady, przecież widziałam Toje zdjęcie, ja tam tłuszczu nie widzę:D ani grama:)
UsuńO mamo, jakie porównania ;oo i ten smalec :/ fuuu.
OdpowiedzUsuńno smalec trafia do wyobraźni:D
Usuńj, przydałaby mi sie jakaś dieta na piekne i zdrowe włosy ;) a o tej pani nie słyszałam ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie taki post, więc zapraszam ponownie;)
UsuńTeraz tylko siąść i płakać nad zjedzoną wczoraj pizzą ;-)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytałbym o tym jakie są główne zasady proponowane przez Gillian.
oj tam ja też wczoraj zjadłam pizze;)
Usuńuwielbiam ja ogladac ale czest z badaniem stolcu mogliby pomijac hehehe straszne ze nie zdajemy sobie sprawy co jemy...
OdpowiedzUsuńhehehe no tak, w książce te jest o tym rozdział, przemilczmy to lepiej:D
UsuńW sumie to oddałam ją jedynie w ręce mojego K. :P
OdpowiedzUsuńaaa to On wykonał najtrudniejszą robotę;) tak powinno być;)
Usuńpamiętam jak chyba na TVP2 w sobotnie przedpołudnia leciał program z jej udziałem:)
OdpowiedzUsuńchyba zakupię sobie jej książkę, na pewno mi się przyda:)
tak tak leciał:) Dużo informacji jest też na jj stronie internetowej;)
UsuńJak mieszkałam w UK to wybuchła wielka afera, że Gillian nie ma żadnego wykształcenia jeśli chodzi o żywienie. Tłumaczyła się potem, że jest samoukiem, że to przecież tez jej czas zabrało - jak nauka. Po co kłamała, tego nie rozumiem;) Wiele straciła w oczach rodaków po tej aferze.
OdpowiedzUsuńa to nawet nie wiedziałam o tej aferze, w tych książkach które ja czytałam podawała właśnie, że jest samoukiem a obsesja zdrowego żywienia zaczęła się od miłości do faceta;)
Usuń