Będzie krótko, generalnie nic odkrywczego, utknęłam w Primarku i ceny w innych sklepach nie mogły już znieść porównania. Zakupy nie są duże, widziałam wiele pięknych rzeczy, jednak ich wykonanie i użyte materiały pozostawiały wiele do życzenia, w takich momentach nawet super niska cena nie przekonuje.
Torebka to zdecydowanie najdroższy zakup, kosztowała 12£. Była dostępna też
w czarnym kolorze, zajęła całą walizkę, ale nie żałuję zakupu, jest świetna i mieści wszystko. Oczywiście jeżeli widzicie mocne inspiracje Zarą - to macie racje;)
w czarnym kolorze, zajęła całą walizkę, ale nie żałuję zakupu, jest świetna i mieści wszystko. Oczywiście jeżeli widzicie mocne inspiracje Zarą - to macie racje;)
Wybór tanich butów był ogromny, mnie spodobały się te czarne balerinki z dużymi kokardami, myślę, że gdy tylko pojawi się wiosna, wykorzystam je nie raz. Cena 5£.
Kolejna zdobycz za 5£. W sumie tylko ten sweterek mnie zauroczył, choć były ich tam całe góry.
Moim celem było kupić sobie wreszcie piżamkę w Primarku, bo mają naprawdę słodkie. Ta jest niezwykle ciepła i miła i przeceniona na 3£.
To już tradycja, mam już jedną chustę w czachy z tego sklepu. Skoro nadal je produkują dokupiłam wersję w szarościach. Cena 3£.
Ta bluzeczka pochodzi z firmy George, dostępnej w sieci sklepów ASDA. Przyznam, że ubrania tam były świetne, niestety rozmiary bardzo przebrane. Bluzeczka jest troszkę za duża, ale ja lubię ubrania oversize;) Cena 6£.
To już ostatni zakup, gumki do włosów/bransoletki dorwałam w...Bootsie i od razu pokochałam. Zwykły kucyk od razu wygląda odświętnie, a gdy mi się znudzi mogę założyć na rękę jako bransoletkę, sprawdziłam i wygląda całkiem fajnie. Cena 4£.
Ściskam z lodowej krainy:)